niedziela, 17 marca 2013

Rozdział drugi


Jaaaaa. Ile komentarzy >.< Dziękuję za Waszą wylewność :P

~Donia - ano, jakoś tak :D Krótkie blondyniaste są fajowe :''3 Tak jak chciałaś - HSK! :D

~The b. - no bo taką miałem wizję >.< Poza tym wplatam wątki autobiograficzne, też się w podobnej sytuacji odgrywałem na moich włosach xD

~Telum - śmiać się z cudzego nieszczęścia, no doprawdy >.<... xD Cała przyjemność po mojej stronie :)

~Vivi - dzięki :D Gdybym Ci powiedział, musiałbym Cię zabić. Poza tym nie lubię psuć niespodzianek :D Zapewniam, że planuję kilka tajemnic do odkrycia, zresztą - jak zwykle :P

~N - Nooo? Załóżcie antyfanklub krótkich włosów Naruto na fejsbuku >.< Nie ugnę się pod presją!! xD 

~Skidayo – akurat sytuacje z fb sam przepracowałem <3 Człowiekowi od razu robi się lżej na sercu :P

~KuroTenshi – zobaczymy co czas przyniesie :P Witam nową czytelniczkę :P

~Ness – cóż, dziękuję i witam ;D to naprawdę wiele dla mnie znaczy :P

~bakanekomata – cóż, zobaczymy. Mam już pewne plany dotyczące tego opowiadania, ale nic nie zdradzę – musicie się sami przekonać :)

~N.Tinuviel – nie mam bladego pojęcia, do czego taka nominacja służy. Bardziej cieszyłbym się z pożądnego, konstruktywnego komentarza. Niemniej jednak, dziękuję ;)

~Basia – owszem, kiedyś będą musieli. Trochę jednak czasu upłynie, nim to nastąpi. Dzięki za słowa uznania ;)



Dostałem jakieś nominacje. Nie wiem co to takiego >.< Wybaczcie, ale nie bardzo mam czas podążać za owymi instrukcjami versacośtamcośtam awards. Niemniej jednak jestem wdzięczny :P
Kolejny rozdział OoO pojawi się niebawem, jest już niemal skończony.
Wytykać błędy! Będę miał co poprawiać ;D


Nie przedłużając… Miłego czytania ;P
Rozdział Historii Słodko-Kwaśnej – 2 –


2.

Wciąż dzień pierwszy zakładu

Nie zakochaj się, nie zakochaj się, nie zakochaj się.

Od dłuższej chwili powtarzał sobie owe słowa jako mantrę, czując ciepło bijące od stykającego się z nim ciała. Brunet od dłuższej chwili leżał cicho obok niego, a jego plecy stykały się z biodrem Naruto. Blondyn toczył w sobie wewnętrzną walkę, by się nie odsunąć. Ten dotyk wręcz palił jego zmysły; mimo to jednak nie mógł przerwać tego kontaktu – to by oznaczało, że nie traktuje tego jako ,,normalny dotyk’’.
Naruto zagryzł wargę, drapiąc się po odsłoniętym brzuchu. Błękitne spojrzenie wbijał w sufit, robiąc przy tym niezbyt inteligentną minę.
Sasuke był dziwny. To nie ulegało wątpliwości. Przede wszystkim traktował go jak normalnego znajomego. Nie uciekał na samą myśl o dotykaniu homoseksualisty. W dodatku chyba rajcowało go to, że mógłby być adorowany także przez męską część populacji.
Co za dupek!
Ale wydawał się być miły. I potrafił być taki uroczy, kiedy jego różowe usta wyginały się w szerokim uśmiechu, ukazując dwa cudowne dołeczki w policzkach.
W dodatku, jak zdążył ustalić uważnym spojrzeniem, chłopak nosił na tyłku czerwone bokserki. Gdyby tylko nie miał na sobie tych spodni, zasłaniających większą część obrazu…
Poczuł rosnące podniecenie, na samą myśl o Sasuke paradującym po jego pokoju bez dolnej części garderoby.
Cholera!
Blondyn zamknął oczy, modląc się w duchu, by jego towarzysz się teraz nie obracał. Spróbował jakoś przyklepać drugą ręką spodnie w kroku, jednak na niewiele się to zdało.
- Co robisz? – zapytał Sasuke, unosząc się na ramionach i spoglądając dziwnie w jego oczy, by po chwili przenieść spojrzenie na krok. – Och – wydusił z siebie, uśmiechając się z zadowoleniem.
- Nie myślałem o tobie – jęknął Naruto, nim zdążył się ugryźć w język.
- Nawet mi to nie przeszło przez głowę – mruknął Sasuke, kręcąc głową. – Ale skoro już o tym wspominasz…
- Zamknij się – bąknął Naruto, przewracając się na brzuch i przyciskając twarz do poduszki.
 Jego twarz płonęła. Czuł to niemal boleśnie.
Wiedział, że spojrzenie Sasuke nadal na nim spoczywa. Westchnął w duchu, próbując się uspokoić. Gdyby tylko mógł, najchętniej zapadłby się pod ziemię.
Czemu musiał mieć tak dobrze ukrwione ciało. Nie dość, że rumienił się średnio trzy razy na godzinę, gdy tylko Sasuke znajdował się obok, to w dodatku nie miał najmniejszych problemów z erekcją.
- Chcę być impotentem – jęknął w poduszkę.
- Cóż, po tym co się stało, raczej marne masz na to szanse – zakpił Sasuke, a Naruto poczuł, jak chłopak ponownie się kładzie. Po chwili poczuł także jego dłoń, sunącą pomału po jego pośladku i plecach, w stronę napiętych ramion. Obrócił twarz, przyklejając policzek do poduszki i wpatrywał się w beznamiętne oblicze bruneta. Jego oczy śledziły jego własne ruchy. Sasuke nie wiedział, dlaczego dotykanie tego chłopaka tak na niego działało. Nie miał pojęcia, czemu w ogóle zaczął, jednak coś nie pozwalało mu przerwać. Z zainteresowaniem przesuwał spojrzeniem po kształtach blondyna, zatrzymując się chwilę dłużej na odsłoniętych biodrach chłopaka. Zrobiło mu się gorąco.
Brunet nigdy nie miał wątpliwości, że jest heteroseksualny. Adorował dziewczyny i nigdy nie czuł nic względem żadnego chłopaka. Miał co do tego pewność. Ale ten dotyk wydawał mu się taki przyjemny. I wcale nie różnił się tak bardzo od dotyku dziewczyny. Cóż, schody pewnie zaczęłyby się od przejścia na przednią część ciała Naruto, ale…
Brunet spojrzał w oczy blondyna. Czaił się w nich jakiś dziwny ból. Ręka Sasuke zatrzymała się na plecach chłopaka, spoczywając tam jeszcze przez krótką chwilę.
Nie potrafił znaleźć słów. Dlaczego, do cholery, on nie potrafił znaleźć słów?
Nigdy mu ich nie brakowało, tym bardziej więc pustka w jego głowie zdawała się być jakimś mało śmiesznym żartem.
- Jestem zażenowany. Nie dotykaj mnie więcej w ten sposób, proszę – powiedział chłodno Naruto, tym razem – wbrew jego słowom, nawet się nie rumieniąc. Jego spojrzenie pozostało niezachwiane. Na twarzy blondyna malowało się wiele uczuć, jednak Sasuke nie potrafił żadnego rozpoznać.
Skinął krótko głową, przełykając ciężko ślinę. Co go podkusiło?
Jego rozważania przerwało pukanie do drzwi. Kiedy Naruto mruknął ,,proszę’’, przez szparę w drzwiach przechyliła się Kushina.
Jeśli była zaskoczona, że tym razem leżeli na łóżku blondyna, to nie dała po sobie tego poznać.
- Cześć. Chciałam tylko zapytać, czy twój kolega zostanie na kolacji? – rzucił grzecznie, taksując bruneta uważnym spojrzeniem. Po jego plecach przeszły ciarki.
- Um, nie chcę robić kłopotu… I proszę mi mówić Sasuke.
- Och, to żaden problem. Z przyjemnością docenię cudze towarzystwo przy posiłku. Kolacja będzie smakowała nam dużo lepiej w przyjemnym towarzystwie – zapewniła kobieta, uśmiechając się łagodnie.
Sasuke odwrócił się do Naruto i uniósł pytająco brwi.
- Nie patrz tak na mnie, to mama cię zaprosiła! – bąknął blondyn, ponownie odczuwając rosnące zażenowanie. – Chociaż nie powinieneś jej odmawiać – dodał cicho, opuszczając wzrok.
- W takim razie z przyjemnością – odpowiedział Sasuke. Kushina poprosiła, by za moment zeszli na dół i ulotniła się z ich pola widzenia.
Sasuke bez słowa podniósł się z łóżka i podszedł do okna. Zabrał z parapetu swoje buty, które zdjął przed wejściem i spojrzał ponownie na blondyna. Czuł do niego dziwną, irracjonalną sympatię. Choć nieprędko mu było do eksperymentowania z chłopakami, to musiał przyznać, że nie powinien bawić się uczuciami blondyna. Niejednokrotnie zdawał sobie sprawę z tego, jak wielkim dupkiem potrafi być. Cóż, pewne cechy są dziedziczne. Najwidoczniej wdał się w ojca. Bardziej, niż byłby skłonny przyznać jeszcze kilka dni temu.
- Idziemy? – zapytał, przygryzając dolną wargę.
Naruto podniósł się w ciszy i przemaszerował przez pokój. Jego bose stopy pukały miarowo o drewniane podłogi. Sasuke podążył za nim, nie mówiąc nawet słowa. Coś się między nimi popsuło, wszystko przez to, że sobie na zbyt dużo pozwolił względem blondyna. Wiedział, że chłopak ma problemy z nawiązywaniem znajomości, a mimo to…właściwie, nawet nie wiedział jak to nazwać.
Chciał sobie pomacać? No bo, co zdrowemu, nastoletniemu chłopakowi może odbić, żeby zacząć dotykać ledwo poznanego chłopaka w taki sposób?
Sasuke zacisnął szczękę, próbując jakoś to sobie poukładać w głowie. Może po prostu powinien zostawić sprawę tak, jak jest?
Ale przecież miał go poderwać. Miał miesiąc, prędzej czy później będzie musiał się przyzwyczaić do dotykania tego chłopaka.
W głębi duszy sam nie wiedział, co o tym myśleć. I czy nadal chce dotrzymać warunków tego zakładu. A mijał dopiero pierwszy dzień.
Zeszli piętro niżej. Sasuke odłożył swoje buty w przedpokoju i razem poszli do kuchni.
Mama Uzumaki’ego stała nad parującym garnkiem i mieszała coś energicznie.
- Pomóc pani w czymś? – zapytał Sasuke, czując się nieco niezręcznie.
Kushina spojrzała na niego zaskoczona, ale po chwili pokiwała głową.
- Zabierzcie proszę herbatę i sałatki do jadalni – zarządziła. Sasuke od razu zabrał się do realizacji polecenia, jednak Naruto nieco się ociągał. Czuł się skołowany całym tym dniem. Kiedy podszedł do mamy, by zabrać leżące obok sałatki, usłyszał tylko ciche ,,niezłe ciastko’’ z ust mamy, na co machinalnie się uśmiechnął. Czeka go długa rozmowa z jego rodzicielką.
Prychnął pod nosem, zabierając polecone mu rzeczy i ruszył za brunetem do jadalni. Zajęli miejsca naprzeciwko sobie przy nakrytym białym obrusem stole. Kiedy nadeszła mama blondyna, Sasuke rzucił jakimś pochlebstwem, sprawiając, że nawet dorosła kobieta zarumieniła się niczym nastolatek.
Naruto pokręcił jedynie głową, odbierając talerz od mamy.
- Więc, Sasuke, chodzisz z moim synem? – zapytała Kushina, obserwując bacznie chłopaka. Gdy ten spuszczał wzrok na talerz, kobieta automatycznie szturchała Naruto i ruszała wymownie brwiami.
- Co? – zapytał nagle brunet, wybałuszając oczy.
- No, czy jesteście w tej samej klasie?
- Tak – odparł po prostu, nie wiedząc, co jeszcze mógłby powiedzieć. Posłał niepewne spojrzenie Naruto, próbując odgadnąć, co on myśli na temat wspólnego posiłku.
Mina blondyna była jednak nieprzenikniona. Nie wydawał się być zły. Był raczej obojętny, co w danym momencie wydawało się brunetowi jeszcze gorszym efektem jego wcześniejszego zachowania.
- Chyba nie siedzi cały czas nad książkami, tak jak w domu, prawda? – zapytała, przenosząc spojrzenie na swojego syna.
- Mamo! – jęknął blondyn, zaciskając mocno szczęki.
- Dobra, dobra – mruknęła niezadowolona Kushina, kręcąc z dezaprobatą głową.
- Coś w tym jest – przyznał Sasuke. – Nawet zdezerterował wczoraj i nie przyszedł do mnie na imprezę – pożalił się chłopak, wyzywająco spoglądając chłopakowi w oczy.
Naruto przyspieszył jedzenie, chcąc jak najszybciej ulotnić się z tego pomieszczenia.
- Trzeba było mnie zaprosić. Robię świetne drinki – zapewniła Kushina, uśmiechając się obłąkańczo.
Blondyn jedynie prychnął głośno.
- Od kiedy to jesteś za rozpijaniem nieletnich?
- Och, tak długo, jak nie są moimi dziećmi, nie mam nic przeciwko – rzuciła Kushina, celując w chłopaka widelcem.
- W takim razie na pewno uprzedzę przed następną imprezą – obiecał Sasuke, popijając posiłek herbatą.
- Nie, nie uprzedzisz – zaoponował Naruto. – A ty nie będziesz rozpijać ludzi z mojej klasy.
- Boże, nie bądź taki dręęęętwy – westchnęła Kushina, wymieniając z Sasuke złośliwe uśmieszki.
Naruto posłał jej spojrzenie, na widok którego kobieta zmarkotniała. Może faktycznie przesadziła?
Blondyn ze zdziwieniem obserwował, jak jego mama normalnie rozmawia z Sasuke. Z czasem zaczęli dogadywać się naprawdę dobrze i Naruto zaczynał mieć już tego wszystkiego dość. Widział spojrzenie Sasuke i wcale mu się nie podobało. Z pewnością nie chodziło mu o to, że był zazdrosny. Blondynowi nie pasował sposób, w jaki Sasuke zachowywał się względem jego matki.
Wymieniali między sobą niewybredne żarty przez które często wybuchali gromkim śmiechem, czego Naruto miał już po dziurki w nosie.
Nawet jeśli się wprosił, to Sasuke był jego gościem.
W dodatku, co było chyba najgorszym, czego Naruto doświadczył tego dnia, na policzkach Kushiny wystąpiły rumieńce.
Blondyn odchrząknął zdenerwowany, po czym wstał i zabrał się za sprzątanie ze stołu. Zabrał ze sobą kilka talerzy i udał się do kuchni. Kursował w ten sposób jeszcze kilka razy, jednak rozmowa między brunetem i mamą blondyna trwała w najlepsze.
Naruto zacisnął szczęki ze zdenerwowania. Z impetem położył salaterki obok zlewu i podwinął rękawy. Napuścił nieco wody do zlewu i zmieszał ją z płynem.
Zaczął energicznie myć talerze i odkładać je do opłukania.
Drgnął, czując na swoim ramieniu delikatny dotyk.
- Hey. Może ci trochę popłukać? – zaoferował Sasuke, przygryzając dolną wargę.
Czy on właśnie powiedział może cię trochę popukać?
- C-co?
- Czy mogę ci pomóc płukać naczynia? – powtórzył brunet.
Blondyn powrócił spojrzeniem do własnych dłoni i pokiwał głową. Czemu on go dotykał w ten sposób? I czemu jego mózg robił sobie z niego psikusy? Niepotrzebnie się nakręcał.
Chłopak bez słowa zajął miejsce obok niego i odkręcił wodę. Podwinął rękawy i zaczął płukać naczynia po czym odkładał je na suszarkę.
- Jesteś zły – bardziej stwierdził, niż zapytał, obserwując jak blondyn trze gąbką o talerze, niemal łamiąc je w dłoniach.
- Nie – mruknął. – Nie wiem. Może – poddał się po chwili, odkładając talerz i spoglądając na uśmiechającego się pod nosem bruneta. – To nie jest zabawne.
- Jest. Masz fajną minę, gdy jesteś zły. Naburmuszony Naruto – nie sposób pozostać obojętnym.
- Moja mama na za dużo sobie pozwala względem ciebie – zaczął blondyn, powracając do zmywania.
- Jesteś zazdrosny? – zapytał Sasuke, wydymając dolną wargę.
- Nie – warknął. – Dobrze wiesz, że nie chodzi o ciebie, tylko o to, jak ona się zachowuje! – dodał po chwili, wkładając kolejny talerz w dłonie kolegi. Ich dłonie dotknęły się przy tym, więc Naruto wycofał szybko rękę i próbował udawać, że nic się nie stało. Przecież wcale nie chodziło o zazdrość. Nie miał prawa tego czuć do kogokolwiek. Już dawno sobie założył, że przeżyje życie sam, unikając zobowiązań i wynikających z nich problemów.
- Przestań mi się tak przyglądać – warknął blondyn, podając chłopakowi umyty talerz.
- Masz dziś chyba gorszy okres – zauważył brunet cicho, uśmiechając się pod nosem obłąkańczo.
Blondyn zmrużył oczy i posłał mu swoje najgroźniejsze spojrzenie.
- To. Wcale. Nie. Jest. Zabawne – niemal wypluwał z siebie kolejne słowa.
- Więc, co z nami zrobisz? Dasz nam szlaban? – rzucił z uśmiechem Sasuke, spoglądając się wyzywająco na blondyna.
- Jakich ,,nam’’? Nie ma żadnych ,,was’’ – powiedział dobitnie, kładąc nacisk na odpowiednie słowa.
Sasuke wydawał się być w swoim żywiole. Był irytująco pewny siebie i cała ta sytuacja nieziemsko mu się podobała. Naruto prychnął pod nosem, po czym wziął głęboki oddech i przymknął oczy, przestając szorować naczynia. Oparł dłonie na krawędzi zlewu i przygryzł wargę. Po chwili otworzył oczy i odpowiedział Sasuke spojrzeniem.
- Przepraszam. Powinienem to przegadać z mamą, nie z tobą – mruknął, wracając do mycia szklanek.
- To ja przepraszam. Powinienem odmówić całej tej kolacji. Pewnie czułeś się niezręcznie – zauważył brunet, płucząc energicznie kolejne naczynia.
- Od śmierci taty byliśmy tylko my. Nawet kiedy dowiedziała się, że jestem gejem, ani na moment ze mnie nie zrezygnowała. Wydawało mi się, że z każdym dniem kocha mnie nawet bardziej niż wcześniej. Ona chce mi po prostu poukładać życie. A ty jesteś czarujący i boję się, że ona zeświruje i zrobi coś głupiego – bąknął chłopak, czując, jak jego policzki zalewają rumieńce.
- A więc uważasz, że jestem czarujący? – rzucił z uśmiechem Sasuke, poruszając sugestywnie brwiami.
- Czy z całego mojego monologu tylko tyle wychwyciłeś? – jęknął blondyn, opuszczając ramiona.
- Yyy. Tak – odparł chłopak po chwili ciszy. – No nieee, zgrywam się tylko. W pewien sposób cię rozumiem. Rodzice czasami są bardziej pokręceni od dzieciaków.
- Ta – potwierdził Naruto, uśmiechając się pod nosem. Zastanawiał się tylko, jakie Sasuke mógłby mieć w tym doświadczenie.
- Więc, między nami okey? – zapytał po chwili brunet, spłukując ze zlewu resztki piany.
- Chyba ta – mruknął Naruto wzruszając ramionami i wpychając ręce pod wodę, by je również opłukać z piany.
- W takim razie będę się już zbierać. Brat pewnie skończył grać z chłopakami w pokera.
Naruto zastygł, unosząc w górę brwi.
- Mówiłeś, że tarabani jakąś laskę?
- T-tak? Mówiłem tak? – wydukał z szeroko otwartymi oczami. – Eee, musiałeś coś sobie dośpiewać…
Blondyn zacisnął usta w wąską kreskę, kręcąc z niedowierzaniem głową.
- Wiedziałem, że od razu powinienem cię wyrzucić z mojego pokoju – bąknął, uśmiechając się przy tym zadziornie.
- Nie dałbyś mi rady. Spójrz na te bice – żachnął się Sasuke, unosząc w górę ręce, by mu je zaprezentować.
- Łał – sarknął blondyn bez przekonania, serwując mu spojrzenie pełne politowania.
Sasuke opuścił ręce i zacisnął usta.
- Chuderlak taki jak ty nie ma o niczym pojęcia – wytknął mu brunet, zakładając ręce na klatce.
- Pokonałbym cię z palcem w … no ten, wiesz, o co chodzi – bąknął Naruto, rumieniąc się z sekundy na sekundę coraz bardziej.
Sasuke zaschło w ustach. Chrząknął, po czym wytarł ręce w ręcznik. Rzucił go po chwili blondynowi, przyglądając się mu uważnie i nie komentując jego słów.
- Będę się zbierał.
- Powiedziałem coś nie tak? – zapytał po chwili Naruto, podążając za chłopakiem do przedpokoju.
- Nieeee, wszystko w porządku. Chcesz się przejść i mnie odprowadzić? – zaproponował chłopak, przygryzając dolną wargę. Naruto nadal był cały czerwony. A przecież nie powiedział nic, co mogłoby ich obu zgorszyć.
No, może gdyby nie wybujała fantazja nastolatków.
Blondyn ubrał szybko buty i narzucił na siebie bluzę.
- Wychodzicie? – zapytała Kushina, znikąd materializując się w przedpokoju. Blondyn niemal podskoczył na nagłe pojawienie się matki.
- Eeee. Tak. Zaproponowałem Naruto, żeby mnie odprowadził. Do widzenia pani, dziękuję za miły wieczór – powiedział na jednym oddechu, po czym pokłonił się głęboko. Naruto spostrzegł tylko jak usta matki wypowiadają do niego bezgłośnie ,,cza-ru-ją-cy!’’
- Bardzo miło było mi cię poznać. Wpadaj częściej – rzuciła luźno, na co Naruto posłał jej spojrzenie pełne nagany. Kushina wzruszyła ramionami, zlewając syna.
Sasuke kiwnął głową, po czym został pociągnięty przez blondyna do wyjścia.

31 komentarzy:

  1. Ajajaj boskie <3 Blue coraz bardziej mnie zadziwiasz :3 Ehh jakie miłe zaskoczenie mnie spotkało dziś rano, ale niestety obawiam się, że zaraz się spóźnię do szkoły...tak więc lecę i nadal trzymam za Ciebie kciuki <3 Jesteś moim mistrzem :>
    Powodzonka i oby tak dalej ^u^
    Haru

    OdpowiedzUsuń
  2. :D
    Blue!!!
    Jesteś niesamowity!!! Popłakałam się ze śmiechu!!! Mama Naruto wymiata!!! "niezłe ciasto" to mnie zabiło! Czy ja Ci już mówiłam, że uwielbiam Twój styl pisania? Cóż jeśli tak to nie zaszkodzi powiedzieć jeszcze raz.
    UWIELBIAM TWOJE OPOWIADANIA!
    Masz niesamowite poczucie humoru! Czekam na następne części...
    Pozdrawiam serdecznie!
    Vivi

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaaaa... Kochany jesteś, że nareszcie dodałeś kolejny rozdział opowieści słodko-kwaśnej ^^ Już chciałam Ci wygarnąć, że ja czekam, czekam i nowego rozdziału nie widzę xD Ale chyba wysłałam Ci wiadomość telepatycznie, więc dodałeś :D A co do samego rozdziału, to jest świetny! Smaczku chyba dodało te oczekiwanie xD Ja kocham Twój humor i pomysły <3 No i z wielką niecierpliwością czekam na następny chapek ^^ Wiem, sam rozdział to konkretnie nie skomentowałam, ale co tam :D
    No, to trzymaj się i postaraj się szybciutko dodać kolejny rozdział :)
    ~Akemi

    OdpowiedzUsuń
  4. czekałam na ten rozdział xD to opowiadanie jest super i nie już nie mogę się doczekać dalszych części xD szybko dodaj nowy rozdział i oby był długi, bo czytając ten, myślałam tylko o tym, by się nie kończył xD
    Kushina jest ekstra, ale i tak najbardziej podoba mi się Naruto. mam nadzieję, że Sasuke go nie skrzywdzi. nie lubię, jak bohaterowie cierpią.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Długo czekałam na ten rozdział i oczywiście się nie zawiodłam :D Kushina, jak zwykle u ciebie, jest po prostu boska. Ucina sobie sprośne pogaduchy z Uchihą, wali jakimiś podtekstami, a biedny Naruto tylko się czerwieni xD
    Z Sasuke jest dupek, dupek i dupek. Wspomniał o dupku? Niezłe se jaja robi z chłopaka, a wszystko na rzecz zakładu :P Chociaż podoba mu się dotykanie Naru, więc można powiedzieć, że jest odrobinę usprawiedliwiony, bo w końcu jakoś musi się w nim zabujać xD
    Zdania z pukaniem i palcem w khe, khe, bardzo mnie rozbawiły. Ogólnie wyszedł ci ten rozdział wielce humorystycznie.
    Pozdrawiam xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Znaczy, że nie odrosną? QQ

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne ;3 Kocham Twój styl pisania, taki naturalny i lekki, choć z głębszym sensem ;)
    Uchiha jest po prostu boski! Do złudzenia przypomina mi moją dziewczynę >.<
    A Naruto... Brak słów.
    Mam nadzieję, że między chłopakami będzie dochodziło do wielu takich akcji, jak ta na łóżku <3 Ogólnie pomysł na opowiadanie jest dość popularny, ale coś czuję, że się nie zawiodę ;) Nie mogę się doczekać następnej części ^^
    WENY ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awwwww, znaleźć swój stary komentarz pod zajebistym opowiadaniem - bezcenne ^o^

      Usuń
  9. Tak wszyscy słodzą, że niedługo uzbiera ci się zapas cukru na cały rok :D
    Ale co tam, tez trochę dorzucę. ;3
    Kushina rozbraja. Moim zdaniem to ona mogłaby zostać główną bohaterką opowiadania i wcale bym sie nie obraziła, ani nie zdziwiła gdyby przypadkiem, całkowicie niechcący oczywiście, przechodziła obok pokoju Naruto, co 2 sekundy w tą i z powrotem i nadstawiała ucho do drzwi, żeby po chwili ganiać się w myślach, że to nieprzyzwoite, następnie o tym zapominać, a potem zacząć zaglądac przez dziurkę od klucza. tiaaa~
    Iście wyborna wizja - i trochę przerażająca. ;o
    Po za tym Donia ma rację - Sasuke to dupek do kwadratu, albo nawet do ntej potęgi, żeby nie było za mało. pff..
    Zachciało mu sie macu macu - a potem sie jeszcze zastanawia czemu obłapia faceta. No to mógł mu się przez okno do pokoju nie zakradać chyba - cooo nieeee?
    Humor zwala z nóg, zmusza mnie do turlania się po dywanie w pokoju, wypłakiwania hektolitrów łez i zgarniania spojrzeń pełnych politowania.
    Normalnie Cię kocham za te Twoje opowiadania <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Kushina rozwala system! A Sasuke to niech zmieni sie juz homosa, bo nie wytrzymam!! Jestem pewna, że niedługo zacznie zarywac do Naru

    Pozdrawiam i zycze weny

    http://something-like-yaoi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwsze zdanie od czapy... Opowiesc slodko-kwsna wlasnie teraz, przed chwila, ok. 18 minut temu skojarzyla mi sie z makaronem ryzowym z sosem tajskim ( nie wyszlo wcale takie dobre...ten sos byl dziwny...9.9 ) ale tylko dlatego, ze obok w lidowce lezal sos slodko-kwasny. I tu zaczynam pisac z wiekszym sensem, gdyz owa torebeczka sosu przypomnial mi, ze po az kolejny trza sprawdzic czy notka jest :P Kushina jest jedna z najbardziej rozwalajacych nerwowo mam jakie do tej pory mialy okazj dotrzec do mojej psychiki... Biedny Naruto wszystko sobie kojarzy...ech... Nie on jeden...w tych czasach noc juz nie wiadomo. Sasus lubi gilac Naru. xD gili gili... Sorki nie moglam sie powstrzymac o_O wspomnieli cos o imprezie, ale bylam za bardzo zajeta wyobrazajac sobie Kushine stojaca za barem...:P ...Slowo poker zyskalo nowe znaczenie... Usmialam sie - gratuluje poczucia humoru xD Ciekawe nad czym sie tak Sasuke drogi zamyslil, ze az stracil kontrole umyslowa nad tym co mowi XD Nie wnikam. Podczas czytania doszlam do wniosku, ze juz wiem skad sie u mnie ostatnio wziela maia picia herbaty w chorych ilosciach -opowiadania. W prawie kazdym sasunaru poatacie jak juz cos pija to jest to herbata lub kawa... A co z woda gazowana, sokiem, albo tradycyjna oranzada, ze juz o coli nie wspomne ><'' Malo konstruktywny komentarz... Aleponad polowa dotyczyla fabuly XD Mam nadzieje, ze dalsze czesci pojwaia sie jak najszybciej :P mam nadzieje, ze moj hmm... Nieco roztrzepany komentarz Cie nie zrazi 8.8 Zyczac weny bylabym nieco tradycyjna, wiec zycze wszyatkiego co takowa wene przynosi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeprzaszam za wszelkie literowkii bledy, al z telefonu i to tak jakos... :F

      Usuń
  12. Ohayo ^^
    Bardzo podoba mi się twój blog dlatego postanowiłam nominować go do THE VERSATILE BLOGGER ^^
    Więcej szczegółów na moim blogu o to link:
    emiko-sasunaruyaoi.blog.pl
    Sayonara :**
    Życzę weny i pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nominowałam twojego bloga do "Versatile Blogger Adward" :)
    szczegóły: http://nieidealni-my.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Sasu odbył obiadek z przyszłą teściową, a potem wdzięczył się Naruto przy zlewozmywaku. XD Słowem - gitimajonez. ^^'
    ~bakanekomata

    OdpowiedzUsuń
  15. Odwieeeedźisz mnieee? galopujący-tyranozaur.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. ten rozdział był super. nie było w nim chyba nic co by mi się nie podobało :D

    Conoo

    P.S. kocham cie i w ogóle ale ruchy z następnym rozdziałem co?

    OdpowiedzUsuń
  17. kochany ty mój! świetny rozdział, idealny na leniwą niedzielę ;d
    pisz następny ;d
    czeeekam i kocham! życzę weny ;d

    ktoś xDD

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaintrygowało mnie to opowiadanie,swietna fabuła,a dialogi to po prostu genialne,juz nie moge sie doczekac kolejnej czesci;) Pozdrawiam Haruko

    OdpowiedzUsuń
  19. ;w; to było takie super. Śmieszne nawet bardzo. Słodki Naruto, czarujący~ Sasuke. W tej scenie gdy Sasuke macał Naruto zrobiłam jedynie takie COOOOO JUŻ TERAZ?! Ale jednak nie ; A ; w sumie dobrze. Im dłużej tym bardziej będzie miło czytać kiedy TO w końcu się odbędzie :3 Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam,
    rozdział mi się bardzo spodobał, taki słodki Naruto, no i Sasuke pokazał się też z takiej innej strony. Miło, ze sam wie, że czasami zachowuje się jak wstrętny dupek.. I te myśli, że nie powinien się bawić jego uczuciami... I te macanki w wykonaniu Sasuke.. och... A postać Kushiny rewelacja, jak cudowne dogadywała się z Sasuke...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  21. Heiiii!
    Kiedyś zaczynałam czytać to opowiadanie, ale jeszcze nie było 2 rozdziału. Postanowiłam dziś poszperać w necie troszkę i .... drugi rozdział dodany! Odtańczyłam swój taniec radości (xD) i wzięłam się za czytanie. Po przeczytaniu jestem zachwycona! Masz wielki talent! Najbardziej spodobała mi się postać Kushiny, taka fajna z niej mama:)
    Ciekawi mnie to, jak rozwiniesz akcję, i co dalej? Sasuke wygra zakład? Mama nadzieję że dowiem się za niedługo...
    Życzę Ci dużo, dużo weny, aby nigdy Cię nie opuszczała i z wielką niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!
    Pozdrawiam, Oiil-chan

    OdpowiedzUsuń
  22. O ja cię ! Kocham twoje opowiadania wczoraj zaczęłam je czytać i już większość mam za soba. Pozostały mi tylko one-shoty ; D to ja nie przeciagam i lecę czytać dalej ! <33


    ~~Hinara~~

    OdpowiedzUsuń
  23. taaaaaak!!! Ja. Chce. Więcej. Proszę wrzuć nową notke jak najszybciej!
    ~Zaku..

    OdpowiedzUsuń
  24. Błaaagaam o więej . ! Cudo *o*

    OdpowiedzUsuń
  25. Podoba mi się bardzo kreacja bohaterów. Jest tak odmienna, właściwie w ogóle nie trzyma się wzorców, a jednocześnie to wszystko jest takie naturalne, nienaciągane. Podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedy następny? wczoraj natknęłam się na twój blog i nie mogę się już doczekać :D
    Życzę dużo weny Wandal :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo podoba mi się to co robisz mam małe pytanie kiedy następny rozdział nie mogę się doczekać
    radzę ci że byś to robił to dalej bo to jest super

    OdpowiedzUsuń
  28. Hahaha xD Nie no genialne xD Popłakałam się ze śmiechu *wyciera łezkę z oka* :D
    Czasami jak mama się zgada z moimi przyjaciółkami to jest masakra xDDD Rozumiem Naru xDD
    Piszesz cudownie, normalnie kocham Twoje opowiadania <3

    OdpowiedzUsuń