Właściwie nie wróciłbym, gdyby nie historia, która kiełkowała mi jakiś czas w głowie. Niektórzy twierdzą, że lepiej jest mówić mało, ale konkretnie. Wziąłem to sobie do serca i chyba właśnie dopiero teraz znalazłem coś, co chciałbym opowiedzieć :)
Jako, że odwykłem od pisania, mogą zdarzać się literówki. Nie jestem w formie, tak sądzę.
Cieszyłbym się ogromnie, gdyby się okazało, że jakaś garstka z Was wciąż tutaj zagląda i ma ochotę komentować : )
Postaram się nie przedłużać. Dziś wrzucam jedynie prolog, w ramach drobnych przeprosin za ten czas, w którym byłem nieobecny. Chciałbym poznać Waszą opinię. Właściwa historia rozpocznie się już niedługo :)
Rozdział dedykowany...mnie. Za zdaną sesję i powrót do pisania.^^
Tytuł opowiadania: Nagrodzony
Gatunek: AU, Romans
Pairing: SasuNaru/NaruSasu
Tematyka: Trochę faktów o odnajdywaniu siebie samego. Minimalnie dojrzalsze.
Uwagi: 18+, nie stać mnie na betę, więc poszukuję.
- Dzień dobry. Proszę
sobie usiąść – zaproponowała miła, rudowłosa kobieta. Sasuke westchnął, po czym
rozpiął płaszcz i usiadł po przeciwnej stronie biurka. – Zostałeś do nas
skierowany za pośrednictwem kuratora. Mam tu twoje dokumenty – powiedziała,
kładąc dłoń na brzoskwiniowej teczce. – Domyślam się, że miałeś swoje powody…
- Pani nie rozumie… - zaczął, jednak przygryzł wargę i
więcej nic już nie dodał.
- W takim razie może mi wytłumaczysz, co, Sasuke? –
zapytała, uśmiechając się ciepło.
- Możemy wrócić do mojej kary? – żachnął się chłopak,
pocierając zmarznięte dłonie. Rozejrzał się po biurze. Waniliowe ściany,
wszystko idealnie poukładane, ani grama kurzu na biurku. I jeszcze te przeklęte
lilie w wazonie. Kim ona była, bożym bojownikiem? Wychodziła z jednej pracy, po
czym szła nad Jordan chrzcić nawróconych? Jego wzrok zatrzymał się na zdjęciu
rudowłosej, trzymającej na dłoniach małego blondynka w niebieskich śpioszkach. Cóż,
przynajmniej nie była niepokalaną dziewicą.
- Cóż, będziemy mieli dużo czasu na rozmowy, więc liczę, że
prędzej czy później uda nam się zamienić chociaż trochę miłych słów, Sasuke.
- Myślałem, że mam odpracować społecznie dokonane czyny, a
nie udzielać się na terapii – burknął, opuszczając się nieco na siedzeniu.
- Ok. Rozumiem. W takim razie, wracając do sedna sprawy. Zostałeś
skierowany do naszego ośrodka na odpracowanie 120 godzin na rzecz społeczeństwa. Wiesz, czym zajmuje się Dom Matki
z Dziećmi i Ludzi Starszych?
- Nie wiem. Pomagacie zmieniać im wszystkim pieluchy? –
westchnął brunet, rozkładając ręce. Uniósł brew, kiedy niespodziewanie jego
rozmówczyni zaśmiała się serdecznie, mrugając energicznie.
- Nie, nic z tych rzeczy. Pod tym względem wszyscy nasi
pacjenci są samowystarczalni. Nie jesteśmy placówką o charakterze medycznym.
Pomagamy osobom w potrzebnie, które nie radzą sobie same w życiu, nie są w
stanie zapewnić dziecku opieki, nie mają kwalifikacji do pracy, czy zostały
skrzywdzone. Organizujemy im warsztaty, różne formy rozrywki, pełnimy dla
dzieci charakter opiekunów i animatorów. Dajemy im wszystkim szansę, na coś
bliskiego słowu ,,dom’’. Nie sądzisz, że warto byłoby schować tą postawę na te
kilka tygodni i spróbować wynieść coś z takiego doświadczenia? – zapytała,
pochylając się nad biurkiem i uśmiechając serdecznie.
Kim była ta baba?
- To pani dzieciak? – zapytał, chwytając z biurka zdjęcie,
by przyjrzeć mu się z bliska.
- Tak.
- Zupełnie do pani niepodobny – skwitował kwaśno. – Może pani
też potrzebuje pomocy? – zapytał bezczelnie, sam nie wiedział dlaczego. Był
dupkiem, ale w ten sposób było łatwiej.
- Myślisz, że jesteś cwany, nie? Że dasz sobie radę sam… -
zaczęła Kushina, kręcąc z niedowierzaniem głową. – Mylisz się. Kiedyś każdy z
nas potrzebuje pomocy. To żaden wstyd.
- Przewodzi pani jakąś sektą, czy jak? Niech pani jeszcze
zacznie palić tu kadzidełka i puszczać nastrojową muzykę.
- Uważasz mnie za sztywniarę, co? – zaśmiała się. – Czasem nie
wszystko jest takie, na jakie wygląda. Wystarczy spojrzeć na ciebie.
- Co pani insynuuje? – zapytał, marszcząc brwi. Miał już
dość tej dziwnej rozmowy. Kobieta chyba minęła się z powołaniem. Powinna była
zabrać się za psychologię.
- Wrócimy do tego tematu. Mój syn już pewnie podjechał. Widzimy
się jutro, punktualnie o 8. Nie spóźnij się, Sasuke.
Wychodząc z ośrodka zatrzymał się na papierosa. Czuł lekkie podenerwowanie
związane z jutrzejszym dniem. Obserwował spod przymrużonych powiek, jak jego
rozmówczyni wychodzi innym wyjściem i kieruje swe kroki w stronę czarnej Toyoty
rav4. Jeśli to był ten sam syn, co na fotografii, to nieźle mu się wyrosło.
Oooo, a już straciłam nadzieję na jakikolwiek wpis, a tu taka niespodzianka :). Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wróciłeś do pisania. Nie ukrywam, że mam teraz nadzieję na częstsze wpisy. Co do prologu... Zaintrygował mnie. Największy szok przeżyłam gdy przeczytałam, że to Kushina jest rozmówczynią Sasuke. Od razu przyszło mi do głowy pytanie czy będzie miała coś ze swojego wybuchowego charakteru z mangi? Co Sasuke zbroił, że dostał taką karę? Ach i Naruto :3. Kiedy i jak dojdzie do ich spotkania? Tyle pytań... Chciałabym jak najszybciej przeczytać kontynuację. Najlepiej teraz, zaraz :D. I teraz z innej beczki... Zamierzasz dokończyć inne historie? Mam nadzieję, że tak. Pozdrawiam i życzę dużo weny. :)
OdpowiedzUsuńHej !
OdpowiedzUsuńDaję znać jak na razie, że jestem ;p napiszę stosowny komentarz po pracy. Na razie powiem, że przeczytałam i.. no, podoba mi się. Na resztę musisz poczekać ;)
No to jestem ;)
Usuńjak Widzisz zapewne, nikt o Tobie nie zapomniał ;) ale, ale, ja nie o tym.
Prolog niesamowicie wciąga... Jestem naprawdę ciekawa tego, co Ci się w głowie kiełkuje ;)
Sasuke wyszedł Ci naprawdę fajnie, typowy Uchiha ,nic dodać, nic ująć ;) podobały mi się jego niegrzeczne odzywki.
Kurr... sorry za tak 'konstruktywny komentarz, ale jestem padnięta.
Pozdrawiam, jednocześnie gratulując zdanej sesji!
Inata Shinjitsu
P. S. Naprawdę się cieszę , że wróciłaś. Tęskniłam za Twoją twórczością ^^
Nie, no idę spać. Miało być WRÓCIŁEŚ. Nie wiem czemu napisałam w formie żeńskiej. Pisząc, miałam świadomość, że jesteś mężczyzną.. Przepraszam >**<
UsuńBardzo się cieszę, że wróciłeś do pisania, zresztą pewnie nie tylko ja ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna ta historia, aż ciśnie się pytanie na usta co takiego zbroił Sasuke, że musi odpracować społecznie. No i oczywiście kim jest? Bo bezczelnym arogantem to z pewnością ;) W każdym bądź razie z niecierpliwością będę oczekiwała kolejnych rozdziałów do tego opowiadania, więc trzymam kciuki za wenę i chęci ;)
Pozdrawiam,
Lena
Yay! No po prostu się stęskniłam :D
OdpowiedzUsuńHistoria zaczyna się ciekawie, dobrze wykreowany, dupkowaty i bezczelny Uchiha versus Kushina i Naruto Uzumaki xD To będzie mieszanka wybuchowa, nie mogę się doczekać.
Po tym prologu mam wrażenie, że nie tyle straciłeś wprawę lub formę, co wyrabia Ci się inny styl pisania.
Już czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, pozdrawiam i weny życzę =3
Och jak ja się cieszę, że w końcu dajesz znak życia... Już się bałam, że zostawiłeś mnie tu samą. Serdecznie Ci gratuluje zdanej sesji.Ja pochwale się mam już przed nazwiskiem skrót mgr. Życzę Ci dużo weny. Buziaki Vivi
OdpowiedzUsuńsuperowo się zaczyna :) mam nadzieję że po tej długiej przerwie nas tak szybko nie zostawisz :* życzę bardzo dużo dużo weny żebyś miał dużo czasu do pisania i żebyś czerpał wenę z różnych blogów i filmów :D jak potrzebujesz bety mogę pomóc i posprawdzać twoje rozdziały jakby co pisz na mój e-mail deidara-honey@wp.pl Życzę dużo przyjemności z pisania fujiko fuuma <3
OdpowiedzUsuńWitamy ponownie Blue! Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam, że dodałeś ten prolog. Trzymam za Ciebie kciuki, byś pisał często i gęsto, bo już nie mogę się doczekać co będzie dalej c:
OdpowiedzUsuńBlue ! Ty żyjesz :D no nic, zabieram się za czytanie, ale po prostu nie mogłam się powstrzymać od tego komentarza gdy tylko zobaczyłam AKTUALNĄ notkę ;3
OdpowiedzUsuńSasuke coś przeskrobał - ma Kushinę za świętą (chyba się trochę zdziwi jak się okaże taka jak w Twoim wcześniejszym opowiadaniu, jeśli dobrze pamiętam :P) i jest Naruto. Niczego więcej mi do szczęścia nie potrzeba jeśli skończy się to tak, jak każde SasuNaruSasu skończyć się powinno :D
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńach nawet nie wiesz jak się cieszę, że wróciłeś tutaj drogi autorze... co jakiś czas tutaj zaglądałam, aby sprawdzić czy nie ma czegoś nowego i się doczekałam....
zapowiada się bardzo interesująco to opowiadanie... Sasuke taki niegrzeczny... och i Kushina wspaniale wypadła.... i wiesz co mnie jeszcze cieszy, że w paringu napisałeś też NaruSasu.... jak ja lubię kiedy Naruto jest dominujący....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Prosze wiecej!
OdpowiedzUsuńNareszcie *ryczy ze szczęscia po przeczytaniu tekstu*!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMyślałam, że już nas zostawiłeś na dobre, bez pożegnania. Ale nie! Wróciłeś do nas! Kochamy Cię hahaha
Gratuluję zdanej sesji i pozdrawiam
WRÓCIŁEŚ!!!!!
OdpowiedzUsuńWIELBIĘ CIĘ ZA TO XD
Już Ci świeczkę paliłam
A Ty wracasz. I to z taką klasą!
Duuuuużo weny :)
Cieszę się, że jest wielki powrót. I mam nadzieję, że będzie on wielki nie tylko na chwilę. Czekam na wszystko co napiszesz. Szczególnie na kontynuacje i dokończenie wszystkich historii...
OdpowiedzUsuńJeju *-* nareszcie wróciłeś, już sie martwiłam :c GRATULUJE ZDANEJ SESJI :)) Prolog mega wciągający i intrygujący, czekam na więcej i pisz częściej :) pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńD
graty graty!
OdpowiedzUsuńa pewnie że sie zagląda! z Twojego bloga przechodze jeszcze na dwa inne patrzeć czy czasami ktoś cos nie napisał właże dziś a tu taki soprise! zapowiada sie ciekawie zycze weny! a słuchaj kiedy przeniesiesz W mroku ciszy do końca? bo zdaje sie ze brakuje koncowki?
Miło widzieć wstęp do kolejnego opowiadania, czekam na więcej. :3
OdpowiedzUsuńBlue!! nawet nie wiesz jak miło cie znowu "widziec"! :)
OdpowiedzUsuńGratuluje zdanej sesji!! :3
Prolog podoba mi sie i zacheca do dalszego czytania.
Liczę na wiecej.
życze weny! :*
Lu
Ooo... Jak się cudownie zapowiada :3 Czekam z utęsknieniem na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńWeny życzę =^.^=
-Yume
No nareszcie wróciłes! Bardzo się ciesze :D Mam nadzieje, ze jak najszybciej pojawi się rozdział pierwszy, bo historia zaczyna się interesująco :D
OdpowiedzUsuńDo następnego razu :*
Zander
No nareszcie.
OdpowiedzUsuńWeszłam na Twojego bloga z myślą: "pewnie nic nie ma". A tu proszę. Taka niespodzianka.
Mam wrażenie, że jeszcze nigdy nie komentowałam. Cóż zawsze musi być ten pierwszy raz.
Z cała tą sytuacją całkowicie Cię rozumiem, mimo iż napisałam dużo mniej niż Ty. Po prostu się zacięłam. Nie mam w ogóle ochoty zasiadać przed komputerem i wymyślać. Jednak chciałabym skończyć opowiadania, które, ledwo co, ale zaczęłam. Wpadłam na pomysł, aby coś przetłumaczyć, ale jak narazie czekam na zgodę autorki. Mogłabym zostać Twoją betą. I będąc szczerym mam nadzieje, że Twoje prace jakoś mnie zmotywują.
NO I GRATULUJĘ ZDANIA SESJI.
Nie mam pojęcia czy to trudne, bo moja siostra po prostu poszła o napisała, ale i tak gratuluje.
Z nadzieją, że jednak zostanę Twoją betą
Pepe
No nareszcie.
OdpowiedzUsuńWeszłam na Twojego bloga z myślą: "pewnie nic nie ma". A tu proszę. Taka niespodzianka.
Mam wrażenie, że jeszcze nigdy nie komentowałam. Cóż zawsze musi być ten pierwszy raz.
Z cała tą sytuacją całkowicie Cię rozumiem, mimo iż napisałam dużo mniej niż Ty. Po prostu się zacięłam. Nie mam w ogóle ochoty zasiadać przed komputerem i wymyślać. Jednak chciałabym skończyć opowiadania, które, ledwo co, ale zaczęłam. Wpadłam na pomysł, aby coś przetłumaczyć, ale jak narazie czekam na zgodę autorki. Mogłabym zostać Twoją betą. I będąc szczerym mam nadzieje, że Twoje prace jakoś mnie zmotywują.
NO I GRATULUJĘ ZDANIA SESJI.
Nie mam pojęcia czy to trudne, bo moja siostra po prostu poszła o napisała, ale i tak gratuluje.
Z nadzieją, że jednak zostanę Twoją betą
Pepe
jak to jest z tobą, w końcu.zaczynasz coś frapującego z sn i nic d.....pa.może to jakaś metoda "na głoda",no niewiem kąpletnie co mam myśleć o twojej taktyce pisania.Wiedz jedno,że Sasunaru w ciszy mroku to najpiękniejsze opowiadanie o naszych przystojniakach jak dla mnie ze wszystkich yaoi w necie.Wiem,że masz mega zajęć i że,masz inny blog do ogarnięcia no ale weeeź,chyba robisz to specjalnie,żeby czytający wyszli z siebie i stanęli obok.Rusz swój seksowny tyłek i pisz
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo fajnie! Niemogę się doczekać ciągu dalszego ^^
OdpowiedzUsuńWróciłeś <3 Jak fajnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że myślałam, że odszedłeś na zawszę, a tu taka niespodzianka :D Chociaż smutno mi trochę jak przeczytałam, że gdyby nie ten pomysł, to nic byś nie napisał (w mojej głowie czyt. olał...).
A wracając do prologu xd
Zapowiada się fajnie (nie używając wulgaryzmu xD). Nie czytałam jeszcze, żadnego takiego opowiadania (z tego co na razie przeczytałam ._.)
Późno komentuje, ale, to dlatego, że od jakiś...2-3 miesięcy tu nie zaglądałam, bo myślałam, że nic nowego tu nie będzie, a bez sensu jest czytać 6-sty raz, to samo opowiadanie (znam je na pamięć ;_;).
A tu taka niespodzianka, jak miło <3
Czytam dalej i życzę weny >__<
Podoba mi się :D
OdpowiedzUsuńHaha ciekawe co Sasuke zrobił??
No to lecę czytać dalej!
Zacznę od historii którą aktualnie prowadzisz... Zapowiada się ciekawie ;) jak na.razie nie mogę powiedzieć nic więcej, w końcu to topie prolog... Lecę czytać dalej, może przy pierwszym rozdziale wycisnę z siebie jakiś bardziej kreatywny komentarz ;)
OdpowiedzUsuń